Jak sobie radzić z obciążeniem obowiązkami?
Jest piątek po południu. Jesteś w swoim domu, siadasz do kolacji z rodziną. Cały chaos pracy i ogarniania dzieci do szkoły jest już za tobą i wreszcie możesz się zrelaksować. Ale, ale… twój umysł jakby nie zarejestrował, że jest już piątek. Zaczyna, jak wściekły szef, wypytywać cię: zapłaciłaś wszystkie faktury? Kiedy zarezerwujesz wizytę u lekarza? Czy dziecko będzie potrzebować bibułę na poniedziałek? Zbliżają się urodziny teściowej, trzeba się rozejrzeć za prezentem… czy wysłałaś maila do klienta? Chyba nic się nie stanie, jeśli na chwilę włączę komputer i rzucę okiem na skrzynkę?
Czym jest mentalne przeładowanie?
Planowanie, martwienie się, obsesyjne myślenie o zadaniach, które się nigdy nie kończą- ba- wyrastają jak grzyby po deszczu. Psychologowie nazywają ten rodzaj pracy “pracą mentalną” i związanym z nią przeciążeniem mentalnym. Pomyśl o tym, co masz w głowie każdego dnia- zaczynając od codziennej logistyki, poprzez emocjonalną opiekę i uszczęśliwianie dzieci, planowanie posiłków, wyjście na siłownię i dbanie o zdrowie, ogarnianie firmy lub etatu, pilnowanie budżetu. Do tego dostajesz setki nowych informacji każdego dnia- w postaci postów, podcastów, książek, rozmów, programów TV: każdego dnia bombardują cię nowe, często sprzeczne ze sobą informacje.
Czy twój umysł to dźwiga?
Nasz mózg nie jest do tego zaprojektowany. Nasze mózgi są idealnie przystosowane do prowadzenia prostego życia łowcy-zbieracza, nie multitaskowego ogarniacza wszechrzeczy. Świat się zmienił za szybko, aby nasz umysł mógł za nim nadążyć.
Jakie są konsekwencje takiego przeładowania
Jakie są tego konsekwencje? Budzisz się rano i czujesz stres, lęk, ścisk żołądka, napięcie w szczęce. Może już od rana jesteś zmęczona, a wieczorem marzysz tylko o spokoju, który jednak nie przychodzi, gdyż leżąc w łóżku dostajesz mentalne smsy. Czy odwołałam mechanika? Zapisałam dzieci na angielski? Czy kawa wypłukuje magnez? Muszę to jutro sprawdzić! I zasypiasz z nową, jak zwykle niekończącą się listą zadań.
Jak sobie poradzić z tą współczesną epidemią, jaką jest stres, przepracowanie, mentalne obciążenie ponad miarę?
Mam dla ciebie 3 podpowiedzi, jak wyciszyć umysł i odzyskać spokój. Jak mniej się stresować.
Ogranicz bodźce.
1. Nie karm trolla, pamiętasz to popularne swego czasu powiedzenie? Ma ono pełne zastosowanie w przypadku pokarmu, jaki dajesz swojej głowie. Jeśli scrollujesz IG w poszukiwaniu nowych trendów, odpalasz Youtube albo Netflixa, aby spędzić godziny na oglądaniu ich, albo ciągle rozmawiasz z tą jedną koleżanką, która zasypuje cię milionem informacji o swoim cudownym życiu wypełnionym nowymi gadżetami i fantastycznymi doświadczeniami… to po prostu przestań. Jest wielce prawdopodobne, że z każdą nową informacją twój mózg dostaje strzał dopaminy, który uzależnia i sprawia, że chcesz sprawdzać nowe posty na IG. Zastanów się, czym chcesz się karmić i ogranicz źródła informacji do tych naprawdę wartościowych. Wybierz te, które są rzetelne, wnoszą coś do twojej rzeczywistości i nie sprawiają, że zaczynasz odczuwać niepokój i stresować się, że czegoś nie masz lub że robisz coś źle.
Rób tylko ważne rzeczy.
2. Czytałaś książkę “Esencjalista” Grega McKeowna? Autor pisze w niej, jak ważne jest robienie w życiu tylko tych właściwych rzeczy. Zamiast upychać na swojej liście zadań coraz to nowe, ustal priorytety. Co w danym dniu jest dla ciebie najistotniejsze, niech to będzie twój azymut. Nie daj się rozproszyć “śmieciom”, czyli myślom o tym, co kupić teściowej za tydzień, albo zastanawianiu się, czy zapłaciłaś wszystkie faktury. To, co nie wymaga twojej uwagi, a wywołuje tylko stres i zmartwienie, niech zniknie z twojego umysłu.
Praktykuj uważność.
3. Jeśli jesteś gotowa na prawdziwą, olbrzymią zmianę w tym, jak żyjesz, jak myślisz, jak wyglądają twoje relacje, to zainteresuj się tematem mindfulness (uważności). Mindfulness to taki sposób przeżywania życia, w którym skupiasz się na chwili obecnej, z akceptacją i nieocenianiem przyjmujesz to, co daje ci życie, a jednocześnie stawiasz sobie cele zgodnie z zasadą esencjalizmu, ponieważ jesteś w kontakcie ze sobą i swoimi emocjami i doskonale wiesz, jakie masz priorytety. Ponadto żyjesz uważnie, masz spokojny umysł, więc nie dajesz się wciągnąć w rozpamiętywanie minionego dnia i mentalny balast z ciebie spada.
Pozostawiłam ten sposób na koniec, ponieważ jest on najbardziej wymagający: wymaga twojej świadomej decyzji, włączenia uważności w każdy dzień. Zarówno w postaci medytacji, jak i dodatkowych ćwiczeń, a także zagłębienia się w filozofię uważnego życia.
Ale nagroda jest tego warta! Nagroda w postaci spokojnego życia, z lekką głową, z przestrzenią w umyśle, z poukładaniem priorytetów… wyobraź sobie budzić się ze spokojem i z zaciekawieniem. Wyobraź sobie życie w pełnej świadomości i skupieniu, kiedy z uwagą wybierasz swoje zadania i z uwagą je wykonujesz. Jak wyglądałyby relacje z twoim partnerem, z dziećmi, ze współpracownikami, gdyby był w tobie spokój i przestrzeń. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, zapraszam do sięgnięcia po mój kurs Uważność i spokój na co dzień. Jest przygotowany dla osób, które chcą praktykować uważność i chcą dostać cały pakiet: nagrania do medytowania, lekcje, zestawy ćwiczeń. Znajdziesz w nim też ogrom wiedzy i odpowiedzi pytania, jakie zadajesz sobie na początku przygody z mindfulness. Zapraszam cię na moją stronę z kursami, gdzie dowiesz się więcej.